Tag Archives: Ciało

Vichy – dezodorant w kulce – najlepszy!

Vichy

Użyłam go po raz pierwszy przypadkowo będąc u teściowej, ponieważ nie miałam swojego dezodorantu przy sobie. I okazało się, że działał przez cały dzień w przeciwieństwie do innych antyperspirantów. Kupiłam go w promocji w osiedlowej aptece za 29.90, bo regularna cena odstrasza. Przyznam, że jest to najlepszy antyperspirant jaki miałam do tej pory. Ma ładny delikatny zapach, czuję się dzięki niemu świeżo cały dzień. Po prostu działa!

Plusy:

  • łagodzi podrażnienia po depilacji
  • nie zapycha
  • nie piecze
  • wydajny
  • trwały (działa przez cały dzień)

Minusy:

  • cena (ale można upolować promocję)
  • zostawia delikatne ślady

Tak, czy inaczej bardzo polecam dla tych, którzy chcą czuć się świeżo przez cały dzień. To najlepszy dezodorant na świecie!

Otagowane , ,

Peeling cukrowy Perfecta – czekolada & kokos.

Bardzo dawno mnie nie było. Niestety ostatnio mam mało czasu na przyjemności, bo w pracy bywa różnie, a wolny czas poświęcam na przygotowania do ślubu. Ale nie będę Was tym zanudzała.

peelZastanawiałam się, o czym napisać dzisiejszy post. I stwierdziłam, że mogę spokojnie zrecenzować Peeling cukrowy firmy Perfecta o zapachu czekolady z kokosem. Peeling jest świetny, złuszcza naskórek a przy tym nie podrażnia skóry, genialnie nawilża ciało i nie jest już potrzebne balsamowanie ciała. Nie pozostawia tłustego filmu, a to dla mnie bardzo ważne. Niestety jest mniej wydajny niż mi się wydawało. Wystarczył mi na około 10 zabiegów. Nie jest to imponująca liczba, ale i tak warto. Naprawdę polecam ten produkt. Zabieg poprawia nastrój, a zapach jest obłędny. Opakowanie można potem umyć i wykorzystać. Wczoraj zakupiłam inny peeling z tej serii o zapachu pomarańczy z wanilią. Oczywiście napiszę o tym, jak już to wypróbuję.

Napiszcie w komentarzach moje drogie o czym jeszcze chciałybyście poczytać?

Otagowane , ,

Mój pierwszy… projekt denko.

Dzisiaj postanowiłam wstawić mój pierwszy post z serii Projekt Denko. Mam nadzieję, że komuś przyda moja opinia na temat kosmetyków, które wykorzystałam do cna. Niektóre z nich wykorzystałam w dość szybkim tempie, z innymi pracowałam trochę dłużej. No dobrze, czas zacząć.

Denko

Pierwszym kosmetykiem, który zużywałam około trzech miesięcy był Nawilżający Scrub – Masaż pod prysznic Antycellulit firmy Eveline Cosmetics (250 ml). Kosmetyk kosztował około 16 zł. Używałam go czasem raz w tygodniu, czasem raz na dwa tygodnie. Generalnie używałam go wtedy, gdy chciałam doprowadzić całe swoje ciało do porządku by stało się gładkie i miękkie. Peelingi Eveline są gruboziarniste, więc nie polecam do wrażliwej skóry. Ja takie peelingi bardzo lubię, bo faktycznie po zabiegu czuć różnicę. Oczywiście zawsze po peelingu nakładam na skórę oliwkę dla dzieci. Nie wypowiem się na temat działania tego kosmetyku na skórkę pomarańczową, bo zwyczajnie używałam go za rzadko i w zasadzie nie do tego celu go zakupiłam. Scrub bardzo ładnie, świeżo pachnie. Ma gęstą konsystencję, nie można go za bardzo wylać, więc się nie zmarnuje. Łatwo również wydobyć resztki, nie trzeba przecinać opakowania. Będę szukała innych produktów, tego już chyba nie kupię. Moja ocena to 4/6.

Kolejny kosmetyk, który dość szybko zużyłam to Isana – odżywka intensywnie pielęgnująca dla włosów zmęczonych i zniszczonych (300 ml). Zapłaciłam za nią 5,70 zł w drogerii Rossmann (jest to standardowa cena). Jestem zachwycona tym produktem. Myję włosy codziennie i używam jej po każdym myciu. Jak wiadomo zakupiłam ją 16 grudnia, a skończyła mi się dopiero wczoraj. Także wystarczyła mi na prawie 2 miesiące przy codziennym stosowaniu. Odżywka sprawiła, że mogę spokojnie położyć się spać w wilgotnych włosach i rano obudzę się mimo wszystko w prostych, gładkich włosach, a nie jak zawsze w opcji „każdy włos w inną stronę”. Bardzo mi się podoba działanie tego specyfiku. Poza tym urzekł mnie cudowny zapach odżywki, jest jednym z moich ulubionych. Świetny produkt za bardzo małe pieniądze. Bardzo polecam wszystkim dziewczynom, które mają problem z szopą na głowie. Jest to ulubieniec grudnia i stycznia. Zakupiłam już kolejne opakowanie. Moja ocena 5/6.

Następnie na celownik wzięłam produkt, który wystarczył mi na miesiąc, bo stosowałam go na przemian z innymi produktami z tej samej serii. Mam na myśli krem do rąk z serii Planet SPA firmy Avon. Konkretnie mowa o Tropikalnym kremie do rąk i skórek z masłem shea. Szczerze mówiąc krem kompletnie mnie nie zachwycił. Nawilżał standardowo jak każdy inny krem, nie zauważyłam zbawiennego działania na moje skórki. Poza tym zapach kremu chyba nie należy do moich ulubionych, miał specyficzny zapach. Plusem jest tylko to, że nie pozostawiał tłustego filmu na dłoniach. Krem kosztował około 9,90 zł i sądzę, że za tą cenę mogłabym kupić dwa inne zdecydowanie lepsze kremy. Ten produkt kompletnie nie jest warty swojej ceny. Na pewno nie kupię go ponownie. Moja ocena 3/6.

Który kosmetyk teraz opisać? Hmm… może Pantene Pro-V Krem 24h Super Gładkość do włosów normalnych. Faktycznie spełniał moje oczekiwania i potwierdzał zapewnienia producenta. Wygładzał moje puszące się włosy i sprawiał, że rzeczywiście były gładkie przez cały dzień. Wszystko było w porządku, jednakże uważam, że produkt był mało wydajny. Kosztował około 13 zł za pojemność 145 ml. Zużyłam go w miesiąc. Gdybym potrzebowała coś takiego na szybko to pewnie kupiłabym go ponownie, ale w tej chwili takie samo zadanie spełnia maska do włosów Kallos Crema Latte, której używam jak odżywki. Ona ma pojemność 1000 ml, a kosztuje na allegro około 20 zł razem z przesyłką. Generalne lubię produkty Pantene (które znam), bo są naprawdę dobrej jakości. Tą odżywkę polecam, bo naprawdę działa i ma przepiękny zapach, ale cena w stosunku do jakości wypada raczej słabo. Moja ocena 4/6.

Ostatnim produktem na dzisiaj jest Mydło do rąk w płynie Discover China Cherry Orchard firmy Oriflame. Bardzo lubię te mydełka. Mają pojemność 300 ml, a kosztują standardowo około 14 zł, jednakże warto kupować je w promocji. U mnie się sprawdzają, bo są bardzo wydajne – wystarczy kropla by umyć całe dłonie. Mydło dość fajnie się pieni i nie wysusza dłoni. Jest naprawdę godne polecenia. Zapachy są bardzo różne, ale ja chyba to lubię najbardziej. Ten produkt jest stałym bywalcem mojej łazienki. Co nie oznacza, że nie zamierzam szukać czegoś lepszego. Moja ocena 5/6.

Może ktoś z Was może mi coś polecić? Może macie jakieś swoje sprawdzone kosmetyki do włosów, ciała, czy twarzy? Piszcie komentarze, chętnie wypróbuję Wasze propozycje.

Na koniec chciałam Wam wstawić kilka zdjęć, ponieważ posegregowałam wreszcie moje szminki oraz lakiery do paznokci. Oczywiście pomogły mi w tym moje nowe, własnoręcznie wykonane pudełka.

Tak prezentują się właśnie moje szminki. Wreszcie się poukładana. Nawet nie wiedziałam, że tyle ich mam.

A tutaj macie pięknie poustawiane lakiery do paznokci. Wreszcie dorobiłam się dwóch z serii Essie – dzięki Karolinie ze stylizacji. Pozdrowienia dla Ciebie Karolinko.

W tych pudełkach trzymam kosmetyki, których używam praktycznie codziennie. Oczywiście nie na raz, ale naprzemiennie.

To pudełko stoi bardziej schowane, bo jest dość duże. Siedzą w nim maseczki oraz inne dziwne produktu, których używam zdecydowanie rzadziej. Ale uwielbiam te kosmetyki.

z

Na koniec zostawiłam jakże urocze pudełeczko, które na chwilę obecną stoi puste. Nie za bardzo wiem, co ma w nim zamieszkać. Ale niebawem pewnie coś wymyślę.

Otagowane , , , , , , , ,

Różności moje…

Miałam ostatnio trochę wolnego, więc pochłonął mnie You Tube. Obejrzałam mnóstwo filmików kosmetycznych. I dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy.

1. Dziewczyny lubiące perfekcyjny makijaż twierdzą, że odkąd spróbowały nakładania podkładu pędzlem to nie zamierzają już wracać do nakładania go palcami. Ja jak do tej pory widocznie nie trafiłam na odpowiedni pędzel. Ale… właśnie wczoraj obejrzałam filmik jednej z dziewcząt i stwierdziłam, że zakupię odpowiedni pędzel i spróbuję tej metody. Ciekawe jakie będą efekty. A tak dla waszej informacji najbardziej popularnym z tego co widzę pędzlem do podkładu jest Hakuro H51. Widziałam go już w kilkunastu filmach, więc dziewczyny chyba wiedzą, co mówią.

h51

2. Szukam ostatnio nowinek również na temat podkładów. I zauważyłam, że ogromną popularnością cieszy się podkład Bourjois Healthy Mix. Spędziłam ponad dwie godziny na szukaniu o nim informacji, oglądaniu filmików i zdjęć. I stwierdziłam, że skoro ma nadawać twarzy naturalny look to koniecznie muszę go wypróbować. Znalazłam go na allegro w dość przystępnej cenie – zakupiłam odcień do cery jasnej, czyli 52 Vanilla. Ostatnio mam straszną fazę na naturalny, promienny wygląd i dlatego szukam czegoś, co nie będzie powodowało efektu maski, będzie lekkie, a co spowoduje, że moja twarz będzie wyglądała świeżo i zdrowo. No zobaczymy co mi z tego wyjdzie.

healthy

3. Jestem happy! Dostałam prezent od swojej mamusi 🙂 Otóż nie wiem skąd ona wiedziała, że na to choruję, ale chwała jej za to 😛 Dostałam dwa kosmetyki polskiej firmy Jadwiga: Naturalny peeling z mikrocząsteczkami wosku jojoba oraz Maska gumowa Algi białe. Przyznam, że już od dawna chorowałam na te dwa produkty, ale jakoś nie mogłam się na nie zdecydować. Poza tym zawsze pojawiały się jakieś przeszkody. Teraz te dwa produkty są już w moim posiadaniu i czekam tylko na dobry moment by je wypróbować. Czytałam o tych dwóch kosmetykach i okazuje się, że nie znalazłam żadnej złej opinii. Podobno oba kosmetyki bardzo fajnie wygładzają i nawilżają twarz oraz mocno odświeżają. Mam nadzieję, że te opinie okażą się prawdziwe.

peeling

4. Moje spostrzeżenia na temat moich włosów. Otóż dwa dni przed Wigilią byłam u fryzjera i dość mocno podcięłam włosy. Jak już pisałam pozbyłam się martwych końcówek. No i ot tego też dnia zaczęłam moją przygodę z olejowaniem włosów oraz z ich dopieszczaniem przed i po myciu. Olejowanie w ciągu tego czasu wykonałam już 3 razy. Poza tym jestem obecnie w fazie testowania kosmetyków: Isana Odżywka z witaminami oraz Ekspresowa odżywka regeneracyjna Gliss Kur (pisałam o nich wcześniej). I powiem Wam, że na chwilę obecną kocham swoje włosy. Nigdy po umyciu i samodzielnym wyschnięciu nie były tak miękkie w dotyku i tak lśniące. Jestem zachwycona. Myślę, że powodem jest bardziej olejowanie, ale reszta kosmetyków również świetnie się sprawuje.

jadwiga_algi_biale_500

Na chwilę obecną myję włosy szamponem Pantene Intensywna regeneracja, potem nakładam odżywkę Isany na 3 minuty, potem maskę Kallos Crema Latte na około 5-10 min. Płukam włosy w chłodnej wodzie. Po wyjściu spod prysznica owijam włosy w ręcznik i chodzę w nim przez około 15 minut by nadmiar wody mógł wsiąknąć w ręcznik. Po zdjęciu ręcznika spryskuję włosy odżywką Gliss Kur i rozczesuję. Na sam koniec wcieram w mokre końcówki odrobinkę olejku z nasion bawełny firmy ALEPP. Pozostawiam do wyschnięcia w temperaturze pokojowej. I są fantastyczne. Oczywiście na chwilę obecną całkowicie już odkładam na bok prostownicę. Od czasu do czasu użyję lokówki stożkowej, bo loki tworzone za jej pomocą mnie urzekły. No i zaczynam zapuszczanie włosów. Za 5 miesięcy mój ślub, więc dobrze by było by chociaż urosło ze 3 cm ^^ Byłabym zapomniała – oczywiście cały czas biorę tran w kapsułkach. A od kilku dni zastanawiam się nad piciem codziennie naparu z drożdży. Ale jakoś nie mam czasu iść do sklepu.

alepp

No dobrze. Miałam zamiar więcej napisać na różne tematy, ale jakoś się rozproszyłam. Przepraszam Was za tą chaotyczną notatkę. Następnym razem postaram się wrzucić jakąś recenzję. Trzymajcie się ciepło kochani.

Otagowane , , , , , , ,