Szczerość…

truth.jpg

Ostatnio doszłam do wniosku, że bardzo ciężko jest poznać naprawdę wartościowych ludzi. Większość jest interesowna i utrzymuje z nami kontakt wyłącznie dlatego, że czegoś od nas oczekuje w zamian. Zwykle mowa o pieniądzach, czasem o przysługach innego rodzaju. Poza tym zauważam każdego dnia jak wielu ludzi dwulicowych nas otacza. Jedno mówią, drugie robią. Jeśli coś im się w nas nie podoba to ze strachu przed atakiem, czy krytyką nie mówią tego bezpośrednio nam tylko osobom postronnym. A te osoby czasem nie potrafią się bronić lub zwyczajnie szkoda im na to sił, bo to walka z wiatrakami. Czy tak właśnie powinno być? Czy nie powinniśmy zawsze stawiać na szczerość wobec drugiego człowieka? Dlaczego tak bardzo boimy się zwrócić komuś uwagę wprost? Czemu obgadujemy ludzi za plecami lub obarczamy winą innych? Ja zawsze mówię prawdę prosto w oczy… Nawet wtedy, gdy wiem, że może zaboleć. Uważam, że tak jest lepiej. Może nie każdy się ze mną zgodzi, może nawet niektórzy powiedzą, że to moja wada. Ja jestem jednak innego zdania. Moi prawdziwi przyjaciele cenią mnie zwłaszcza za tą szczerość. Nie udaję kogoś, kim nie jestem, nie maskuję się. Jestem sobą zawsze i wszędzie! Czy nie byłoby łatwiej, gdyby ludzie byli ze sobą szczerzy i mówili, co im leży na sercu? Co o tym myślicie?

Dodaj komentarz