Święta? Nie tym razem…

Christmas Fireplace

Mam wrażenie, że wszystkich już ogarnął nastrój świąteczny. Zwłaszcza tutaj w UK. Niektórzy mają już przystrojone okna w jakieś świąteczne naklejki itp. Inni szaleją na zakupach i kupują ozdoby. A ja? Ja w tym roku zupełnie nie czuję aury Świąt. Wynika to zapewne z tego, że jestem zagranicą, z dala od bliskich, w wynajętym pokoju. To będą pierwsze w moim życiu Święta, które spędzę tylko z mężem i ewentualnie ze współlokatorami z domu. Nie mam możliwości ani polecieć ani pojechać do Polski. Na lot trzeba by było wydać za dużo pieniędzy, a samochodem bym nie dała rady, bo to jednak zbyt wiele godzin jazdy jak dla ciężarnej kobiety. Poza tym nawet gdybym pojechała to sama, a przecież nie zostawię męża samego w Święta, bo to przecież On jest teraz moją najbliższą rodziną. Ja bym nie chciała zostać sama i jestem pewna, że On również. Dlatego zostajemy na miejscu. Tak, czy inaczej to strasznie smutne. Mam oczywiście nadzieję, że to pierwsze i zarazem ostatnie takie Święta. Chciałabym poczuć magię Świąt, ale jakoś mi nie wychodzi. Cieszę się oczywiście z tego, że mam swojego męża, mam dziecko w brzuszku i rodzinę w Polsce, która myśli o mnie ciepło i tęskni za mną, ale jakaś pustka w sercu pozostaje.

A jakie Wy macie planu na Święta? I czy Was już ogarnął szał ozdabiania swojego mieszkania?

12 thoughts on “Święta? Nie tym razem…

  1. Mamcia pisze:

    Tak samo ją nie czuje tej magii ,tym razem to tylko tęsknota i pustka.Moje Święta są smutne bez Ciebie..

    Polubienie

  2. Kraina Urody pisze:

    Fajnie że jesteś za granicą , tam przynajmniej są perspektywy, ja jestem z rodziną w Pl , niby wszyscy razem ale szczerze mam dosyć tej mojej rodziny, tego że nie stać nas nawet na wynajem mieszkania i trzeba się gnieść z teściami. Dom nie ocieplony, szczerze to wolałabym naprawdę teraz być za granicą z mężem . Jak więc widzisz Twój sytuacja nie taka zła. Może i u mnie się w końcu zmieni, mąż wyjedzie znowu i mnie zabierze. A święta można nosić w sercu, ta cała otoczka, marketing służą tylko wydawaniu pieniędzy, a co jeśli kogoś nie stać nawet na prezenty.

    Polubienie

    • Widzisz kochana, mnie w tym roku nie stać ani na prezenty ani na ozdoby. A wynika to z tego, że musimy odkładać z racji tego, że w połowie stycznia musimy zmienić miejsce zamieszkania, czyli zbieramy na depozyt i czeka nas przeprowadzka. Także w tym roku pozostaje mi tylko noszenie Świąt w sercu 🙂 A Tobie w takim razie życzę by spełniły się wszystkie Twoje życzenia 😀

      Polubienie

  3. Roza pisze:

    Kochana idz fo lidla jest sliczna mala choineczka za 6 funtow lampki za 7 fubtow w wilko i masz swiatczena atnosfere za tanioszke 🙂 to sa moje drugie swieta za grabica i mamy kawalerke mala ale juz nikt nam nie zawraca gitary. Planuje menu swiateczne jutro zrobie ciasto na pierniczki ktorych mi barkowalo w poprzednim roku, a jest to moja tradycja todzinna. Tym razem bede dekorowala pirerniczki z mezem ktorego bardzo kocham 🙂 Nie ma sie co zasmucac tylko z pozytywna mysla isc do przodu 🙂

    Polubienie

    • Kochana, dla Ciebie £13 to tanioszka. Niestety na tą chwilę nawet takie pieniądze są dla mnie za duże. Wolę za nie kupić mięso, czy cokolwiek innego do jedzenia. Nie zapominaj też, że mam dziecko w drodze, a wyprawka jeszcze nie jest w pełni skompletowana. Dla mnie w tej chwili liczy się każdy £. Także w tym roku ozdoby odpadają. Ale nie smucę się. Tak tylko jakoś sentymentalnie się zrobiło… Dziękuję, że zaglądasz na bloga. Jest mi bardzo miło 🙂

      Polubienie

  4. Roza pisze:

    W zeszłym roku kupiłam tylko światełka i kokardki w fuciaku było bardzo biednie bo też liczył się każdy £ 🙂 Bardzo ucieszyła mnie wtedy paczka z polski z polskimi słodyczami i innymi smakołykami. Za rok będzie lepiej, taki urok początkującego emigranta, byle do przodu i nie poddawać się 🙂

    Polubienie

  5. W Polsce też nie czuć magii świąt, chociażby, dlatego, że markety od końca października sprzedają już bombki i inne duperele i zanim są święta to cały ten klimat się już przejadł. Oto, co się dzieje ze świętami w XXI wieku. To już nie czas radości i spędzonych z rodzina chwil, a reklam coca coli i świątecznych zakupów. Ot co. Nie czuję tego, jak zresztą wielu rzeczy i z roku na rok coraz mniej mi zależy.

    Polubienie

Dodaj komentarz